Prawdodziejka | Susan Dennard
Nigdy w życiu książka, którą czytałam, nie zgrała się z
klimatem, w którym przebywałam. Dopiero ,,Prawdodziejka" Susan Dennard
swoją akcją rozgrywającą się w dużej mierze na morzu, dopasowała się do szumu
chorwackich fal.
Safiya i Iseult są więziosiostrami. Pierwsza z nich
jest prawdodziejką, dla której mocy inni czarodzieje są w stanie zabić. Potrafi
zdemaskować każde kłamstwo. Druga zaś, więziodziejka, sama nie zna własnych
magicznych granic, a potęga jej mocy jest dla niej tajemnicą. Dziewczyny znowu
wpadły w tarapaty i musiały uciekać. Uciekać z dala od stolicy i wszystkich
bliskich im osób. Niebezpieczeństwo czaiło się tuż za rogiem, a wojna zbliżała
się wielkimi krokami. Sojusznicy, którzy mieli je wspierać i pomagać, sami
zostali ofiarami rozmaitych intryg i nie grali fair. Niektórzy byli w stanie
posunąć się do ostateczności, aby posiąść prawdodziejkę na własność. Czy
przyjaciółki wygrzebią się z tarapatów i odbudują swoje życie na nowo? No i co
najważniejsze - czy przeżyją?
Pierwsze trzy rozdziały przyprawiły mnie o ból głowy.
Od samego początku zostaliśmy wrzuceni w wir akcji, obrzuceni nazwami
wszystkich państw i imperiów oraz imionami wielu osób. Świat, który okazał się
później świetnie dopracowany i genialnie przedstawiony, początkowo był
zagmatwany i zbyt trudny do pojęcia. Wszystkiego było za dużo i musiałam
odpocząć. Ponownie sięgnąwszy po powieść kilka dni później zostałam
zaabsorbowana całą historią. Porwana w czaroziemski świat nie zdołałam się z niego wyplątać.
Bohaterowie, których mamy tutaj sporo, zostali pokazani
wspaniale. Każda osoba w bardzo prosty sposób przenikała ze stron do mojej
wyobraźni. Wydawała się tętniąca życiem i przede wszystkim prawdziwa. Postacie
miały swoje własne charaktery, swój własny wygląd, swoje własne przeżycia i odczucia
oraz swoje własne momenty w całej historii. Przez długi okres czasu nie
natknęłam się na powieść, w której bohaterowie głowni, drugoplanowi i ci
epizodyczni mieli swoje przysłowiowe 5 minut, aby zostać pokazanymi z tej dobrej
perspektywy. Cała lektura tętniła życiem i uwierzcie mi, nie dało się przy niej
nudzić. Główna bohaterka nie była irytująca. Jej zaciekłość, odwaga i
niezależność genialnie odzwierciedlały klimat tej historii. Jej odczucia i
przeżycia były szczere, a miłosna intryga, która chcąc nie chcąc musiała się do
tej książki wtrącić, dopadała ją powoli i z oczekiwanym skutkiem. Sam obiekt
jej westchnień, którego imienia nie zdradzę, żeby nie pozbawić was przyjemności,
był świetnie wykreowaną postacią i skradł moje książkowe serce. Wszyscy
bohaterowie byli cudowni, nawet brutalny krwiodziej!
Pomysł na książkę jest genialny i tutaj nie mam nic
więcej do powiedzenia. Nie natknęłam się jeszcze na podobnych bohaterów, na
podobną fabułę. Można rzec, że ,,Czaroziemie" będzie cyklem jedynym w
swoim rodzaju. Mam nadzieję, że ,,Wiatrodziej" będzie jeszcze lepszy,
ponieważ już nie mogę się go doczekać!!
Oczywiście nie mówię, że jest to książka idealna i bezbłędna,
bo dostrzegłam tutaj kilka mankamentów (niektóre z nich są oczywiście
subiektywne). Wiele wątków poruszonych przez autorkę jest dla mnie niezrozumiałych
i albo ja nie jestem w stanie ich pojąć, albo nie są one dobrze wytłumaczone.
Niektóre z idei zostały moim zdaniem puszczone mimo uszu i po prostu zostawione
samym sobie. Według mnie za mało dowiedzieliśmy się o przeszłości bohaterów,
która zawsze mnie bardzo ciekawi. Za mało było w fabule Kullena i jego
sercowięzi, za mało krwiodzieja ( cieszy mnie fakt, że trzeci tom będzie
właśnie o jego mocy), brak mi też było informacji o mnichach i Cahr Awenach,
którzy niezmiernie mnie zaciekawili. Żyje w przekonaniu, że kolejne części
wniosą do mojego żywota więcej wiadomości o powyższych postaciach, ponieważ wydają
mi się one bardzo interesujące!!
Ogólnie rzecz ujmując ,,Prawdodziejka" jest bardzo
dobrą książka. Pomimo tych moich osobistych niedociągnięć jestem zachwycona tą
powieścią. Nie zmarnowałam na nią czasu, a wręcz poświęciłam go dobrze.
Historia ta jest obowiązkowa dla każdego, kto lubi fantastykę i nie tylko. Jak
Sarah J. Maas powiedziała ,,Prawdodziejka wejdzie do kanonu" - tak się
stało. Róbcie miejsce na półkach i sięgajcie po tę lekturę, bo naprawdę warto!
,,Mhe verujta. - Zaufaj mi, jakby moja
dusza była twoją duszą."
//h.