Książkowa sztuka book tag
Cześć, hej i czołem! Dzisiaj postanowiłam napisać o
czymś, czego nigdy nie planowałam na blogu zrobić. No właśnie- czyli o czym? O
tagu. Tagu książkowym! Zawsze chciałam taki tag przeprowadzić, ale
niekoniecznie w formie pisemnej. Jednakże naszła mnie dziś na takowy ochota, więc
przybywam go wam zaprezentować!
KSIĄŻKOWA SZTUKA BOOK
TAG
Każdy z nas wie, że okładki książek potrafią być
cudowne i oderwanie od nich wzroku graniczy z cudem, ale zdarzają się również
tak okropne i nieapetyczne (można tak powiedzieć o oprawie?), że unika się ich
cały czas. Książkowa sztuka book tag
polega na….wytypowaniu książkowej sztuki! Także już nie przedłużam i zapraszam do mojej książkowej konfrontacji!
1.
Najładniejsza okładka pojedynczej książki
I tutaj musiałam się porządnie zastanowić. Natknęłam
się na wiele pięknych okładek w moim życiu, a znalezienie tej jedynej, w
dodatku dla pojedynczej powieści, było ciężkie. Ostatecznie jedną z
ładniejszych jest…. Gniazdo Cynthii D'Aprix Sweeney. Nie
czytałam jeszcze tej powieści, ale jej okładka urzekła mnie i widząc jej
zdjęcia nie byłam w stanie przestać na nie patrzeć.
2. Najbrzydsza
okładka pojedynczej książki
Do tej kategorii jeszcze ciężej było mi dopasować jakąś
pozycję. W końcu padło na Wróć,
Aleksandrze! Krystyny Siesickiej. Jest w niej coś…odpychającego. Nie
przypadła mi do gustu ani szata graficzna, ani sama opowieść. Była dla mnie tak zagmatwana i zawiła, że marzyłam o
odłożeniu jej na bok. Tak się właśnie stało. Samej okładki też dobrze nie
wspominam.
3. Najładniejsza
okładka serii
Akurat okładek serii, które są śliczne, jest dużo. Dla
mnie wybranie tych jedynych było problematyczne, więc wytypowałam oprawy dwóch
serii.
Pierwsze z nich są cudowne. Mają w sobie magię, która mnie do nich
przyciąga. Pomimo, że fabuła tych powieści nie do końca trafiła w moje gusta,
to okładki są wręcz wspaniałe i są wielkim plusem Uroczyska Colin’a Meloya.
Drugie
okładki swoją sztukę kryją pod obwolutą, która swoją drogą również mnie urzekła.
Ich minimalizm i radosne kolory przypominają mi czasy, kiedy jako mała
dziewczynka kochałam książki Lauren St John. Seria Afrykańskie przygody była wspaniała i jej oprawa też była
wspaniała.
4. Najbrzydsza
okładka serii
Osoby, które wcześniej spotkały się z tym tagiem mogły
się domyślić, że wybiorę tutaj Dary
anioła Cassandry Clare. Te okładki…. Nie, one są po prostu złe i moje oczy
cierpią, gdy je widzą. Jak można takie książki obdarować takimi okładkami?!
5. Okładka
zapadająca w pamięć
Okładki całej serii Ransom’a Riggs’a Pani Peregrine są tajemnicze, magiczne i
strasznie przykuwają uwagę. Latająca dziewczynka, dziura w brzuchu i chłopiec
ze skrzydłami…. Przez długi czas po przeczytaniu tej trylogii nie byłam w stanie się od
nich uwolnić. Są po prostu cudowne.
6. Okładka
nie pasująca do treści
Flawia de Luce - Zatrute Ciasteczko Alan’a Bradleya ma piękną okładkę, to fakt, jednakże nie pasuje ona do treści.
Nie wiem jak jest z kontynuacjami, ponieważ jeszcze ich nie przeczytałam, ale
okładka do pierwszego tomu w ogóle nie odzwierciedla tego, co opisane zostało w
środku. Nie mówię, że jest ona przez to brzydka, ponieważ bardzo mi się
podoba, ale mogła by zawierać coś więcej z fabuły książki. Pomijając to,
że trochę nie pasuje do treści, to i tak przykuwa uwagę.
7. Strony
białe czy żółte?
Długo się nie zastanawiałam. W dzień białe strony
jeszcze mi odpowiadają, ale przez moją wadę wzroku czytanie ich przy sztucznym
świetle jest katorgą- bolą mnie po prostu oczy i szybko się męczę. Żółte kartki
są najlepsze na każdą porę dnia i nocy. Kocham żółte strony.
8. Strony
cienkie czy grube?
Nad tym również długo nie rozmyślałam. Wolę grubsze kartki,
ponieważ nie lubię, gdy tekst z drugiej strony mi prześwituje i przeszkadza w
czytaniu.
9.
Okładka miękka czy twarda?
Hm….. Twarde oprawy wyglądają lepiej, gdy książka jest
gruba i ma dużo stron. Wtedy prezentuje się to po prostu estetycznie. Cienkie
książki wyglądają lepiej, gdy są w miękkiej oprawie, jednakże w tych twardych
wyglądają schludnie. Z drugiej strony grube książki w miękkich okładkach czyta
się wygodniej, gdyż nie boisz się, że spadną ci na twarz i złamią nos… Ugh! Nie
umiem się zdecydować, ale patrząc na moją biblioteczkę to większość pozycji jest właśnie
w twardych oprawach. Lubię i twarde i miękkie, ale jaka jest lepsza przy danej
pozycji to zależy tylko i wyłącznie od jej grubości.
10. Najlepsze
wydawnictwo (pod względem wyglądu książek)?
I tutaj nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie.
Jest wiele świetnych wydawnictw, ale wydania różnych książek w danym wydawnictwie też się różnią.
Poza tym kupując książki nie patrzę na wydawnictwo. Patrzę na fabułę i kto
wydał daną pozycję nie ma dla mnie większego znaczenia, kiedy opis mnie
interesuje i zachęca. To pytanie jest naprawdę ciężkie!!
***
Książkowa sztuka według mnie prezentuje się właśnie
tak!!
Mam nadzieję, że spodobał wam się ten wpis, nieco inny
od pozostałych.
Miłego dnia J
//h.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz