Jutro | John Marsden

Jutro | John Marsden



W bibliotece szkolnej rzadko kiedy znajduję książki, które są ciekawe i w jakikolwiek sposób zachęcające do sięgnięcia po nie. Wchodząc do tego ciasnego pomieszczenia miałam na celu oddać lekturę, a wyszło jak zawsze - czyli bez pustych rąk. Plecak został zaopatrzony w kolejną książkę - ,,Jutro, kiedy zaczęła się wojna" Johna Marsdena.



Nie planowałam przeczytać tej powieści ani teraz, ani w bliskiej (dalekiej) przyszłości, chociaż na booktubie kilka osób ją polecało. Nie było spowodowane to nudnym opisem ani złymi opiniami, a raczej za długą listą książek do przeczytania i zbyt małą ilością czasu. Jednak przemogłam się i przeczytałam ją. Niestety mam do niej troszkę mieszane uczucia, więc ta recenzja może być bardzo nieskładna i pogmatwana…

Ellie wraz z szóstką przyjaciół postanawia wybrać się na wycieczkę do samego Piekła. Piekło jest spokojnym i pięknym miejscem w górach, które nastolatkowie chcieli wspólnie zdobyć. Udało im się. W miłej atmosferze spędzili ze sobą kilka dni. Jednakże pewnej nocy czar prysł. Dlaczego? Ellie opuściła swój namiot w środku nocy i na niebie ujrzała tajemnicze samoloty wojskowe ze zgaszonymi światłami. Właśnie te samoloty spowodowały serię wydarzeń, przez które żadne z nich nie chciało przechodzić. Wracając do domów nie wiedzieli, że wracają do prawdziwego piekła. Martwe zwierzęta, puste domy, liczne pożary. Wszyscy zniknęli. Ich świata już nie było. Znikał razem z każdą kolejną osobą. Nie było już żadnych zasad. Swój świat, swoje jutro musieli stworzyć sami.

Jeśli pomyślicie, że nie zapowiada się ciekawie, to jesteście w dużym błędzie, bo książka fakt faktem jest interesująca. Może i początkowo ciężko mi się ją czytało, ponieważ pierwsze strony są zbyt przesiąknięte opisami i zbędnymi informacjami, ale na kolejnych stronach sytuacja się nieco poprawiała. Chciałam poznać zakończenie jak najszybciej, ale nie było mi to dane. Seria ,,Jutro” składa się bowiem z siedmiu tomów.

Książka jest napisana prostym i zrozumiałym językiem, do którego jednak mam spore zastrzeżenia. Osoba, która czyta i która poświęca książkom dużo czasu zostanie mocno rozczarowana. Słownictwo autora jest bardzo ubogie, bo opowieść w której użyto słów typu ‘zeschizowaliśmy’ nie jest fenomenem. O postaciach dowiadujemy się naprawdę mało, tylko czasami podano nam jakieś cechy wyglądu. Są one źle wykreowane, a mi osobiście niektóre zdawały się wręcz... takie same. Wątek Pustelnika wydaje się mi tutaj niepotrzebny. Zapełnia on tylko strony, na których mogłyby pojawić się inne i bardziej istotne informacje. Być może w kolejnych częściach odgrywa on jakąś większą rolę, ale tutaj wydaje się zbędny.

Koncepcja wojny, którą musi przetrwać grupka nastolatków jest naprawdę dobra, ale żeby pokazać ją z dobrej perspektywy, potrzebne są pewne umiejętności, których autorowi niestety zabrakło. 
Ale! ALE! Jest coś, co ratuje tę książkę w moich oczach. Mianowicie są to przemyślenia Ellie. Czasami, gdy dziewczyna przeżywała gorsze chwile, nachodziły ją różne myśli na temat życia i ludzi. Właśnie te chwile rozmyślań trzymały mnie przy niej i powodowały, że chciałam ją dalej czytać.

No i właśnie- czy warto przeczytać tę powieść? Nie wiem, naprawdę. Z jednej strony, dla niewymagających czytelników może to być w miarę dobra i przyjemna lektura. Zaś z drugiej strony, osoby faktycznie pochłaniające literaturę tonami jedyne co tutaj znajdą, to liczne niedoskonałości i ostatecznie opisane przez Ellie wartości moralne. Zdecydowanie zaliczam się do tej drugiej grupy osób. Nie mówię, że ,,Jutro” jest totalną porażką, ale jak na coś, co ma wiele dobrych recenzji i dobrą myśl przewodnią jest…słabe.

Czy sięgnę po kontynuację? Jak na razie się na to nie zanosi.








,,Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscem- piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem.













//h.


Simon oraz inni homo sapiens | Becky Albertalli

Simon oraz inni homo sapiens | Becky Albertalli

Mieliście kiedyś sytuację, że głównym powodem zakupu danej książki był jeden z lubianych przez Ciebie aktorów, grający w filmie na jej podstawie? Jeśli tak, wiecie co czułam zamawiając ,,Simona oraz innych homo sapiens”.



Szesnastoletni Simon Spier jest nastoletnim homoseksualistą, ukrywającym swoją orientację seksualną przed innymi. Od pewnego czasu wymienia anonimowe maile z niejakim Blue, którego łączy z nim bliżej nieokreślone uczucie. Początkowo jest to tylko przyjaźń, lecz z biegiem wydarzeń obydwaj zaczynają czuć coś więcej. Kiedy ich wiadomości nabierają namiętności i głębszych wyznań, trafiają przypadkowo w ręce klasowego błazna.  Szantażując nastolatka,  Martin (on zobaczył te maile) wymaga od chłopca zeswatania go z jego przyjaciółką Abby. Jeżeli tego nie zrobi, jego bezpieczny kokon zostanie naruszony i cała szkoła dowie się o jego prawdziwej orientacji. Simon nie tylko naraził siebie na niebezpieczeństwo, ale również Blue. Jak to wszystko się zakończy? Kim jest jego Blue? Dowiecie się tylko i wyłącznie czytając tę książkę!


Od pierwszego zdania wiedziałam, że to będzie jedna z powieści, która pozwoli poszerzyć moje pojęcie o świecie w bardzo przystępny, przyjemny i uroczy sposób. Simon w swoich mailach z Blue jest tak strasznie słodki i zarazem zagubiony w swoim nietypowym świecie, że uśmiech sam ciśnie się na twarz i nie schodzi do ostatniej strony. Rodzice i znajomi chłopca potrafili dorzucić śmieszne zdanie w codziennej konwersacji i czytelnik zwijał się na podłodze w spazmach śmiechu. Oczywiście, były tutaj też chwile powagi i rozmyślań nad sensem życia (na przykład o łamaniu murów i ,,wychodzeniu z szafy" przez osoby hetero). W tej książce bardzo prosto został ukazany świat nastolatków o innej orientacji seksualnej, który nie zawsze jest tak kolorowy, jak się mogło wydawać.

Sam styl pisarki nie jest wielce dopracowany i wyszukany, ale jak na książkę z gatunku young adults, ten sposób pisania idealnie wpasowuje się w wymagania nastolatków. Nie stwarza to problemu, nie razi w oczy. Jest wręcz... przyjemne!  Simon też nie używał wspaniałego i eleganckiego słownictwa, więc wszystko stworzyło nastrojową kompozycję

Wielu osobom wątek LGBT się nie spodoba, więc po prostu dodadzą tę książkę do kategorii DON’T READ. W moim przypadku właśnie ten wątek spowodował, że zwróciłam na nią uwagę. W tej prostej historii odnajdą się nie tylko osoby przed coming out’em, ale również w pełni heteroseksualne, chcące dowiedzieć się czegoś więcej o świecie oraz miłośnicy uroczych i powodujących wewnętrzną pogodę ducha powieści

Czy żałuję zakupu? WCALE!! Nie żałuję żadnej minuty poświęconej ,,Simonowi" i żadnych oszczędności na niego wydanych. To była wielce przyjemna odskocznia od powieści fantasy, które nieustannie kursują pomiędzy mną a biblioteką. Książka ta również odgania od nas wszystkie negatywne emocje i pozwala zapomnieć o problemach. Jest tak wciągająca, że odklejenie się od niej graniczy z cudem, przez co pochłania się ją naprawdę szybko!

Tak bardzo pokochałam ,,Simona oraz innych homo sapiens", że napisałam do autorki czy ma zamiar napisać kolejną część. I wiecie co? W 2018 kolejny tom przygód Simon'a, tym razem z perspektywy Leah'i ujrzy światło dzienne! Kto wyczekuje jej tak bardzo jak ja?











,,- Mamy coś dla ciebie.
- Czy to kolejna zawstydzaj
ąca anegdota o mnie i karmieniu piersią?
- Chryste, tylko cycek si
ę dla ciebie liczył - odpowiada tata. - Aż trudno uwierzyć, że wyrosłeś na geja.












//h.




                         






Początek.

Początek.

Książkowiec,  według słownika języka polskiego, to nikt inny jak mól książkowy.


Siedzę zakopana w literaturze po uszy, z kilkoma zaczętymi lekturami, pochłonięta nimi do granic możliwości.

Mój największy przyjaciel? Książka…i biblioteka oczywiście, bo przy większej ilości powieści, które chcę przeczytać, mój portfel straszy pustkami. No cóż…nikt nie powiedział, że życie książkoholika bywa łatwe.
Wizyta w bibliotece zawsze kończy się stosikiem książek, które znikają tak szybko jak się pojawiły.                                                  

   
Dlaczego ten blog powstał?
Po wkręceniu się w booktube’a sama chciałam po części zasmakować tego recenzowania utworów, które się przeczytało. Na własny kanał na Youtube czuje się jeszcze za młoda, więc zaczęłam myśleć nad tym, czy chcę zacząć pisać bloga. Kilka tygodni minęło i oto powstał! Mam nadzieję, że będzie wam służył jak najdłużej!



Czytam każdy rodzaj literatury, w końcu zawsze warto próbować nowych rzeczy, prawda? Czy to fantastyka, czy obyczajówka, czy młodzieżówka... wszystko co trafi w moje ręce zostanie przeczytane!

Chcę też zaznaczyć, że nic nie będzie tutaj profesjonalne - robię to z pasji i czystej chęci, nie z powodów wykształcenia czy takiej pracy. Jestem zwykłą uczennicą, więc nic na razie nie będzie doskonałe. Pomimo tego mam nadzieję, że moje teksty będą przyjemne, łatwo przyswajalne i przede wszystkim ciekawe. 

No to co? To chyba tyle na ten dobry początek. Do zobaczenia w następnym wpisie! :) 
Copyright © 2014 Książkowce , Blogger