Opowieść wigilijna | Charles Dickens

,,Opowieść wigilijna” jest nam znana od małego, niekoniecznie jednak pod postacią książki, a filmu. W tym roku, po kilku dobrych latach, postanowiłam ponownie przeczytać tę powieść, aby na nowo zrozumieć, jak ważnym elementem życia są święta. A są elementem bardzo ważnym.


Ebenezer Scrooge jest człowiekiem chłodnym i ponurym. Nie pochwala idei świąt, miłości i jakiegokolwiek ludzkiego ciepła. Siedem lat po śmierci jego wspólnika Jakuba Marley'a, jego duch postanawia odwiedzić Ebenezera i przestrzec go przed okropnym losem, który czeka na niego po śmierci. Zapowiada również wizytę trzech duchów, które mają uświadomić mężczyźnie, jakie błędy popełnił i co może jeszcze zmienić. Pierwszy duch jest duchem minionych świąt. Drugi z nich jest wcieleniem świąt teraźniejszych, a ostatni przyszłych świąt. Ebenezer odbywa podróż po zaśnieżonym Londynie, zmieniając swój kąt patrzenia na życie. Ten posępny staruszek pozwolił rozmrozić swoje serce i otworzyć się na świat, umożliwiając uśmiechowi wpłynąć na jego twarz.

Jako mała dziewczynka nie doceniałam ,,Opowieści wigilijnej”. Była dla mnie nieco przerażająca, jednakże teraz nie jestem w stanie przypomnieć sobie, co ten strach wywoływało. Być może był to Ebenezer Scrooge, który próbował popsuć wszystkim święta. Możliwe jest również, że był to trzeci duch, który przerażał mnie przyszłością. Patrząc z perspektywy czasu rozumiem moje negatywne odczucia, ponieważ każde dziecko chce, aby święta były jak najlepsze. Teraz, kiedy jestem już starsza, dostrzegam również, że im człowiek jest doroślejszy, tym magia świąt jest dla niego coraz bardziej odległa. Nie pozwólmy, aby chłód, który dotknął Ebenezera, wstąpił do naszych serc i pozbawił pięknych świąt.

Książkę czytało się niezwykle szybko. Jest ona bardzo krótka, a sam styl pisania autora nie jest trudny (w końcu jest to bajka dla dzieci). Ta prostota nie pozbawia nas jednak wielkich morałów, które ,,Opowieść wigilijna” sobą niesie. Mimo że historia jest kierowana do tych młodszych czytelników, to również ci starsi powinni po nią sięgnąć, aby na nowo zrozumieć święta. 

Bohaterowie książki są niezwykle realistyczni i prawdziwi. Mimo prawie dwustu lat dzielących nas od wydania tej powieści nie miałam wrażenia, że wszystko jest tak odległe. Całe sytuacje były dla mnie wręcz namacalne. Zostały przedstawione bardzo wnikliwie, więc z łatwością wszystko mogło zostać przez czytelnika zobrazowane.  Problemy bohaterów tej powieści są bardzo współczesne. Nawet w XIX wieku nie były one nie do zwyciężenia, ludzie starali się żyć jak najlepiej. Dobrym przykładem jest rodzina sekretarza pana Scrooge’a. Mimo niewielkich zarobków i małych możliwości, była wstanie spędzić święta w rodzinnej atmosferze, pełnej miłości i radości. Jest to dowód tego, że święta nie muszą być wcale obfite i bogate, a pełne wesołości i bliskości.

Jak sam autor napisał, starał się do tej historii o duchach wprowadzić ducha pewnej idei. Życzył nam również, aby ten duch wstąpił do naszych domów i został w nich przez cały rok. Wydaje mi się, że chodziło mu o ducha bliskości, który w okresie świąt jest nam najlepiej znany, ale w późniejszym okresie nieco się oddala. Postarajmy się więc przytrzymać go teraz jak najdłużej!!


A ja życzę Wam wesołych i rodzinnych świąt. Mam nadzieję, że każdy z Was spędzi je w miłości i bardzo miłej atmosferze! J





,,- Jak ty masz powód, żeby być wesołym? Ty, biedaku? [...]
- A jaki ty masz powód, żeby być ponurym, wuju? Ty, bogacz?"

















//h.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Książkowce , Blogger