Serce Neftydy | Marcin Szczygielski
listopada 26, 2017
14 Comments
fantasy
,
instytut wydawniczy latarnik
,
literatura polska
,
science fiction

,,Serce Neftydy” to kolejna polska książka, którą
przeczytałam w ostatnim czasie. Marcin Szczygielski napisał space operę, która
zapowiadała świetną rozrywkę. Będąc jednak szczera, mam do tej lektury mieszane
uczucia. Swoją przygodę z tym autorem dopiero rozpoczęłam, ale nie zostałam do
niej zrażona. Wręcz przeciwnie- chcę spróbować więcej powieści, aby lepiej i
obiektywniej ocenić autora.
Effi wkracza w dorosłość. W dniu urodzin chłopca, cały
jego świat się zawala. Kamper, w którym mieszkał, został zniszczony przez drony
Federacji, a jego matka zginęła w owym wypadku. Effi traci wszystko, co uważał
za stałe i pewne. W przypływie emocji postanawia wyruszyć na Duat- wyniszczoną
wojnami genetycznymi Ziemię, aby przywrócić swoją mamę do życia. Podróżuje z
kriokapsułą, zaopatrzoną w serce jego rodzicielki. Po dotarciu na planetę
okazuje się, że nie jest ona tak toksyczna i zniszczona, jak pokazywano w
przekazach internetowych. Chłopca czeka długa wędrówka pełna niebezpieczeństw i
tajemnic.
Opis bardzo mnie zainteresował, w końcu lubię tego typu
historie, a i ta była interesująca. Świat wykreowany przez autora, został
ukazany bardzo dobrze. Każdy detal był szczegółowo opisany, przez co nie miałam
problemów z obrazowaniem sobie poszczególnych miejsc. Sam pomysł na fabułę nie
jest banalny, ponieważ wymyślenie czegoś tak niesłychanego, jest dużym
osiągnięciem. Poszczególne wątki dobrze przechodziły do kolejnych, jednak w
całej powieści było bardzo mało akcji. Nie odczuwałam różnych emocji i nie
siedziałam w napięciu oczekując kolejnych wydarzeń. Po prostu przebrnęłam przez
lekturę bez większych zachwytów. Przez pewien czas się nudziłam. Jest to
przykre, ponieważ przygoda Effi’ego ma bardzo duży potencjał, ale dramaturgia
pojawiła się dopiero pod koniec i to jest bardzo nieprzyjemne.
Największym zaskoczeniem w całej lekturze było jej zakończenie. W ogóle nie spodziewałam się takiego rozwoju wydarzeń, które rozwinęły całą akcję i wytłumaczyły wiele rzeczy. Te kilkadziesiąt stron
nadało największy sens całej powieści i były po prostu najlepsze. O tyle, co
przez większość książki nie było wielu emocji i napięcia, to te ostatnie elementy były
totalnym strzałem w dziesiątkę. Spowodowały, że nabrałam ochoty do czekanie na kolejne
części ,,Nowego Heliopolis”, ponieważ moment w którym kończy się książka, zwiastuje
bardzo dobrą kontynuację!
Podsumowując- ,,Serce Neftydy” to dobra książka. Świat
i bohaterowie zostali ukazani w dobrym świetle i na wysokim poziomie. Nie
jestem w stanie tej książki odradzić tylko i wyłącznie przez niezbyt mocno
zarysowaną akcją. Warto skupić się po prostu na opisanym uniwersum i czekać na
kolejne części, aby zetknąć się z rozwojem wydarzeń!
PS. Już niedługo na blogu pojawi się wywiad z autorem
tej powieści, więc czekajcie cierpliwie! :)